W Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie jeszcze niedawno wszystkie usługi pomocnicze były zlecane firmom zewnętrznym. - Był taki okres, kiedy wydawało się, że jest to bardzo dobre rozwiązanie. Zlecając takie usługi, jak sprzątanie, pranie, żywienie, obsługa techniczna itp., dyrektor czuje się zwolniony z odpowiedzialności. Pozostają jedynie funkcje kontrolne. To bardzo wygodne, ale niekoniecznie ekonomiczne – mówi Barbara Bulanowska, od kwietnia 2015 r. dyrektorka Szpitala Uniwersyteckiego. – Dopóki szpital otrzymywał dobrą usługę za dobrą cenę, nie było powodu z tego rezygnować.
Dlaczego placówki medyczne odchodzą od outsourcingu usług
Głównym i zasadniczym powodem tego, że placówki żegnają się z firmami zewnętrznymi i zatrudniają własnych pracowników jest wzrost cen takich usług. Niektóre placówki stwierdzają, że świadczona usługa nie jest w pełni satysfakcjonująca. Inne, że przez korzystanie z firmy zewnętrznej w szpitalu następuje dublowanie funkcji. Pozostali szukają pomysłu na zagospodarowanie niewykorzystanych w pełni pomieszczeń. Jak to się udaje?
Tylko w zakresie obsługi technicznej koszty outsourcingu w 2015 roku wynosiły 1 mln 900 tys. zł. - Zaczęłam robić analizę zatrudnienia na etatach fachowców od obsługi technicznej i poziom obciążenia ich pracą. Z drugiej strony - zakres zlecanych robót outsourcowych. Szybko się okazało, że mamy cały zespół elektryków, a usługi w tym zakresie zlecamy firmie zewnętrznej. Podobnie było z malarzami czy technikami budowlanymi – mieliśmy własnych, ale usługi remontowe zamawiane były na zewnątrz - mówi Barbara Bulanowska. – Oczywiste, że trzeba to zmienić, tylko z czego zrezygnować? Z pracowników zatrudnionych u nas od lat czy z usług firm zewnętrznych? Wybraliśmy drugie rozwiązanie, choć nie była to łatwa decyzja. Zatrudnieni u nas fachowcy nie byli przyzwyczajeni do pracy polegającej na zabezpieczeniu całego szpitala pod względem obsługi technicznej. Ale podjęliśmy ryzyko, bo nasi pracownicy są dla nas najważniejsi. Widzieliśmy w nich duży potencjał. Stwierdziliśmy, że warto podjąć wysiłek, przeszkolić ich, zorganizować inaczej ich pracę, wyznaczyć nowe zakresy obowiązków tak, by byli w stanie ogarnąć to, co robiła firma outsourcingowa.
Jak twierdzi dyrektorka, to był strzał w dziesiątkę. Taka sytuacja jest w szpitalu od ubiegłego roku i wszyscy są zadowoleni. Pracownicy nie stracili pracy, remonty w szpitalu odbywają się na bieżąco, gdy dochodzi do awarii, likwidowana jest od ręki. Poprzednio terminy były często odległe, a szpital musi funkcjonować bez przerw.
Placówka częściowo zrezygnowała także z usług outsourcingowych w dziedzinie żywienia. Chodzi o dystrybucję posiłków na oddziałach.
- W szpitalu zatrudniamy bardzo dużo dietetyczek, a równocześnie płacimy obcej firmie za roznoszenie posiłków do pokojów chorych. Zamiast rezygnować z usług części dietetyczek, powierzyliśmy im to zadanie. Tym bardziej, że przy niektórych pacjentach niezbędne jest karmienie, co dietetyczka potrafi zrobić o wiele lepiej, niż pracownik firmy cateringowej – wyjaśnia Barbara Bulanowska.
Wzrost cen outsourcingu spowodował także zainteresowanie problemem sprzątania w budynkach szpitalnych.
- Według preliminarza okazało się, że koszt sprzątania przez firmy zewnętrze w tym roku byłby kilkadziesiąt procent wyższy niż w poprzednich latach. Przy tak ogromnym zespole szpitali i klinik, to są kwoty niebywałe – mówi dyrektorka. - Obliczyliśmy, że z powodu podwyżek o mniej więcej 30% w ciągu 3 lat wydalibyśmy około 10 mln zł więcej na samo sprzątanie. Zaczęliśmy szukać rozwiązań alternatywnych. Zrobiliśmy szybki biznesplan, konieczny przy tak wielkim przedsięwzięciu, bo sprzątających potrzebujemy około 300 osób. Mimo ryzyka zdecydowałam się. Zatrudniliśmy ludzi, kupiliśmy niezbędny sprzęt, uniformy, maszyny, opracowaliśmy strategię, zorganizowaliśmy szatnie, magazyny itd. To było dużo pracy, tym bardziej że mieliśmy na to tylko okres wakacyjny. Sprzątanie w nowym systemie, własnymi siłami, zaczęliśmy w placówce od września 2016 roku. Obliczyliśmy, że dzięki temu utrzymamy się na poziomie kosztów sprzed podwyżek, czyli że koszt sprzątanie w szpitalu nie wzrósł, a zostały utrzymane wszystkie standardy.
Zobacz także:
Tagi: dokumentacja medyczna
