Przepisy Kodeksu cywilnego nie przewidują takiego elementu umowy jak urlop wypoczynkowy – pozostawiając tę kwestię stronom umowy. Należy jednak pamiętać, że urlop jest instytucją prawa pracy, która nie ma i nie może mieć zastosowania do umowy zlecenia. Może to bowiem wskazywać, że zawarta umowa powinna być umową o pracę, a nie umową cywilnoprawną. Wprowadzanie do umowy zlecenia elementów prawa pracy – jak właśnie urlop, czy też podporządkowanie co do miejsca, czasu i sposobu świadczenia usług stawia w wątpliwość zamiar stron co do rodzaju zatrudnienia.
Niebezpieczny zapis – urlop w umowie ze zleceniobiorcą
Strony umowy zlecenia mogą porozumieć się w kwestii odpłatności za okres niewykonywania usług (pracy) przez zleceniobiorcę. Jednak wprowadzenie do umowy zlecenia pojęcia urlopu może skomplikować sytuację pod względem prawnym.
Sformułowanie umowne w zakresie dni wolnych dla zleceniobiorcy nie powinno dotyczyć urlopu wypoczynkowego. Może brzmieć następująco: „zleceniobiorca ma prawo do przerwy w świadczeniu usług, w wymiarze 20 dni w roku kalendarzowym; przerwa ta nie powoduje obniżenia wynagrodzenia za wykonane usługi”.
Niezależnie od powyższego, jeżeli w umowie nie przewidziano ekwiwalentu za niewykorzystany urlop, wówczas taki ekwiwalent nie przysługuje. Jak wynika z przepisów Kodeksu cywilnego dopiero wykonanie usługi powoduje powstanie po stronie zamawiającego zobowiązanie do zapłaty wynagrodzenia. Natomiast zasady płatności za okresy niewykonywania usług – jeśli strony przewidziały taką możliwość – muszą być ściśle określone w umowie.
art. 3531, art. 735 § 1 ustawy z 26 kwietnia 1963 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 93 ze zm.).
Zobacz także:
