Wielu kierowców zawodowych, podczas wykonywania obowiązków służbowych, przemierza ogromne ilości kilometrów, często śpiąc na parkingach przydrożnych w części sypialnej kabiny, nierzadko nie mając dostępu do toalety i bieżącej wody. Tymczasem w sytuacji, gdy kierowca odbywający długą i daleką podróż, nie może skorzystać z noclegu, bo nie chce lub odradza mu to z przyczyn ekonomicznych sam pracodawca, powinien otrzymać za nocleg ryczałt.
Ryczałt za nocleg przysługujący kierowcy, który nie dostarczył do firmy rachunku czy faktury za skorzystanie z usług hotelowych, wynosi 150 proc. diety w przypadku delegacji krajowych oraz 25 proc. limitu na nocleg dla danego państwa. Nie ma przy tym znaczenia, że kierowca nocował w części sypialnej kabiny pojazdu, gdyż pracodawca zobowiązany jest zapewnić pracownikowi podstawowe warunki sanitarne i socjalne, a tych kabina nie spełnia. Podstawowa sprawa, to obowiązek stworzenia pracownikowi dostępu do toalety oraz łazienki na koszt zatrudniającej go firmy. Żeby kierowcy należał się ryczałt za nocleg, nocleg musi potrwać co najmniej 6 godzin, między 21:00 a 7:00 rano.
Ryczałt za nocleg przysługujący kierowcy
Każdemu kierowcy zawodowemu, który podczas wykonywania obowiązków zawodowych musi skorzystać z noclegu, a nie dysponuje np. fakturą za nocleg w motelu, jego pracodawca powinien wypłacić ryczałt za nocleg.
Gdy kierowca nocuje w aucie na parkingu, gdzie dostęp do toalety i prysznica jest możliwy, pracodawca powinien to uznać jako spełnienie podstawowych wymogów sanitarnych i wówczas nie musi wypłacać kierowcy ryczałtu. W takiej sytuacji pracodawca powinien jednak zwrócić kierowcy koszty poniesione na skorzystanie z łazienki oraz toalety. Te koszty kierowca powinien zadeklarować w dokumencie rozliczającym daną delegację.
Gdyby jednak nocowanie odbywało się na parkingu bez dostępu do urządzeń sanitarnych, podstawowe warunki nie są wówczas spełnione i należy wypłacić kierowcy ryczałt za nocleg.
Zobacz także:
