Przypomnijmy, na kwestię opodatkowania zaległych świadczeń zwracał uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich. Chodzi o sytuacje, gdy z powodu np. błędu organu dana osoba nie otrzymywała jakiegoś świadczenia. Po ostatecznych odwołaniach czy wyroku sądowym, dostaje jednorazowo należne świadczenie za cały okres, bądź wyrównanie. Taka jednorazowa wypłata podwyższa dochód - w konsekwencji osoba ta musi często zapłacić wyższy podatek (na skutek przekroczenia progu podatkowego). Rzecznik zaproponował rozważenie zmian przepisów, postrzegając aktualnie obowiązującą regulację jako krzywdzącą dla podatników. Z jednej strony - nie otrzymywali świadczenia które im się należało, z drugiej - po jego otrzymaniu muszą ponieść dodatkowy ciężar podatkowy, który nie wystąpiłby, gdyby świadczenie wypłacano terminowo. Pisaliśmy o tym wcześniej w artykule: Zaległe świadczenie podwyższa podatek
Podwyższony podatek od zaległego świadczenia - zmian nie będzie
Wiceminister finansów, w odpowiedzi na pismo Rzecznika Praw Obywatelskich stwierdza, że twierdzenie o problemach dotyczących opodatkowania zaległych świadczeń jest bezprzedmiotowe. W jaki sposób uzasadnia swoje stanowisko?
Stanowisko resortu
Wiceminister finansów, który odpowiadał Rzecznikowi w ogóle nie dostrzega problemu. Co więcej, uznał, że skoro regulacja funkcjonuje od 30 lat, to zarzut zgodnie z którym regulacja jest pułapką dla obywateli jest nieuzasadniony. Nie widzi także podstaw do uznania twierdzenia, że obowiązujące przepisy mogą w jakikolwiek sposób naruszać zasadę zaufania obywateli do państwa.
W swojej odpowiedzi wiceminister finansów przytoczył art. 11 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Zgodnie z nim przychód z tytułu umowy o pracę, emerytur, rent, zasiłków z ubezpieczenia społecznego powstaje w momencie otrzymania środków lub postawienia do dyspozycji, bez względu na to za jaki okres jest wypłacany lub rozliczany. Jest to zasada kasowości. Przepis nakazuje więc opodatkować jednorazowo wypłacone należne świadczenia w roku, w którym zostały wypłacone - co jest zdaniem resortu zgodne z przepisami i utrwaloną linią orzeczniczą, w której nie ma żadnych rozbieżności.
Przychód, a w konsekwencji dochód pojawia się bowiem dopiero wtedy, gdy podatnik faktycznie otrzymuje pieniądze, albo gdy pieniądze są postawione do jego dyspozycji (por. wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie z 5 lutego 2008 r. - sygn. I SA/Kr 323/07)
Zobacz także: Sprawdź, jak w 2023 roku wzrosną limity podatkowe
Na obronę swojego stanowiska przywołał m.in. wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 19 lipca 2007 r. - sygn. K 11/06. Trybunał podkreślił w nim, że Konstytucja nie narzuca na ustawodawcę obowiązku przyjmowania wyłącznie rozwiązań korzystnych dla podatników podczas tworzenia zasad ponoszenia ciężarów i świadczeń publicznych. W zasadzie bowiem każdy podatek można byłoby uznać za niekorzystny dla podatnika, bowiem pomniejsza jego zyski.
Zobacz także: Płatnik nie utraci prawa do świadczeń ZUS mimo zadłużenia. Sprawdź pod jakimi warunkami
Wiceminister nie widzi także podstawy do stwierdzenia, że wypłata zaległych świadczeń jednorazowo za kilka lat wstecz zawyża dochód, który jest podstawą opodatkowania, bo podatek powinien być obliczany od faktycznie otrzymanych świadczeń.
Broniąc swojego stanowiska wiceminister przytacza też zmianę prawa podatkowego wprowadzoną 1 lipca 2022 r., która jego zdaniem wprowadza korzystne rozwiązania dla podatników, chociażby poprzez podniesienie progu podatkowego do poziomu 120 tys. zł dochodu.
W podsumowaniu stwierdza, że nie widzi podstaw do zmiany obecnie obowiązujących przepisów podatkowych.
Informacja opublikowana w Biuletynie Informacji Publicznej Rzecznika Praw Obywatelskich - portal gov.pl
