Zgodnie z przepisami Kodeksu pracy, z dyżurem mamy do czynienia wtedy, gdy pracownik zostaje zobowiązany przez pracodawcę do pozostawania w gotowości do wykonania pracy także poza godzinami pracy. Może to dotyczyć zakładu pracy lub innego miejsca - np. domu pracownika. Jednak ta gotowość nie jest związana z wynagrodzeniem.
Domowy dyżur pod telefonem bez wynagrodzenia
Choć pracownik ma obowiązek odbierać telefon i być dyspozycyjny na polecenie pracodawcy, to żaden przepis Kodeksu pracy nie oferuje za to wynagrodzenia. A przecież niejednokrotnie czas odpoczynku pracownika w takiej sytuacji jest mocno ograniczony i nie może nim swobodnie dysponować.
Rekompensata za dyżur
Pracownik pełniący dyżur w zakładzie pracy może liczyć na czas wolny w zamian za czas dyżuru, a jeśli to niemożliwe, to określoną część wynagrodzenia. Nie odnosi się to jednak do pracowników pełniących swoje telefoniczne dyżury w domu.
Regulacja kodeksowa uwzględnia jedynie, że pełniąc dyżur - nawet w domu - pracownik tak naprawdę nie odpoczywa, więc czas tego dyżuru nie może naruszać dobowego i tygodniowego czasu odpoczynku dla pracownika. Choć zasada ta nie dotyczy pracowników zarządzających zakładem pracy.
Zobacz także: Jak zapewniać okresy odpoczynku dobowego i tygodniowego – odpowiedzi na pytania z praktyki
Ważne: Czasem pracy jest jedynie czas faktycznie wykonywanej podczas dyżuru pracy. I jedynie za ten czas należne jest wynagrodzenie. Jeśli ten czas przekracza normę dobową - jest on rozliczany jako godziny nadliczbowe.
Zobacz także: Najciekawsze pytania dotyczące czasu pracy.
Ani odpoczynek, ani praca
Niestety także Państwowa Inspekcja Pracy stoi na stanowisku, że w gruncie rzeczy pracownik pełniący telefoniczny dyżur w domu tak naprawdę nie pracuje. Co więcej - pracodawca ma pełne prawo do wydania polecenia pełnienia dyżuru, a pracownik nie może odmówić - chyba że jest to usprawiedliwione wyjątkowymi okolicznościami. W innych przypadkach, niewykonanie polecenia dyżuru może być uznane za naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, włącznie ze wszystkimi konsekwencjami.
Trybunał Sprawiedliwości UE także w swoich wyrokach potwierdza, że czas dyżuru domowego, zobowiązującego do tzw. bycia pod telefonem, nie może być uznawany za czas pracy. Bo z jednej strony oczywiście pracownik ma ograniczenia co do dysponowania swoim czasem, ale tak naprawdę może zajmować się własnymi sprawami i decydować o miejscu swojego pobytu. Jedyne ograniczenie polega na tym, że pracodawca musi mieć kontakt z pracownikiem. Czasem pracy, będzie czas efektywnie świadczonej pracy (wyrok z 21 lutego 2018 r. - C-518/15 oraz z 9 września 2003 r. - C-151/02).
Dyżurowy szach mat
Niestety sytuacja pracownika w tym przypadku jest dość skomplikowana. O ile dyżury telefoniczne będą zlecane przez pracodawcę incydentalnie, to jeszcze można to zaakceptować. Jednak może się zdarzyć i tak, że pracodawca uczyni z tego stałą praktykę, bo tak naprawdę żaden przepis nie wprowadza ograniczeń związanych z obowiązkiem dyżurowania.
Na szczęście, wynagrodzenie za pełnienie dyżuru domowego może być uwzględnione w regulaminie wynagradzania. Odpowiednie zapisy może zawierać również sama umowa o pracę.
Informacja umieszczona na portalu Państwowej Inspekcji Pracy - pip.gov.pl
Informacja umieszczona w Serwisie informacyjno-usługowym dla przedsiębiorcy - biznes.gov.pl
