Wiele osób nie analizowało możliwości rekompensaty, gdy decydowało się udzielić schronienia osobom uciekającym przed wojną. Uważało, że po prostu to jest właściwe postępowanie i działało w zgodzie ze sobą. Później państwo obiecało im wsparcie w postaci świadczenia w wysokości 40 zł za każdą osobę, wypłacanego za dzień. A jeszcze później zagwarantowało wydłużenie tego świadczenia.
Pieniądze za opiekę nad uchodźcą - miało być więcej, a nie będzie wcale
Osoby, które udzieliły schronienia obywatelom Ukrainy przybywających na teren Polski w związku z działaniami wojennymi, miały otrzymać podwyższone świadczenie w wysokości 60 zł za dzień. Okazało się jednak, że zmienione przepisy uniemożliwiły wielu Polakom skorzystanie z tego świadczenia.
PESEL jako warunek konieczny
Tylko że w cieniu wprowadzonej zmiany ukryła się także inne regulacja. Zakłada ona, że we wniosku o dofinansowanie należy podać PESEL przyjętej osoby. Dotychczas numer ten miał być podawany, jeśli obywatel Ukrainy go posiadał. W nowych wnioskach stało się to wymogiem obligatoryjnym.
Oczywiście teraz mamy już wprowadzoną uproszczoną procedurę nadawania numeru PESEL. Jednak nie można zapomnieć o tych, którzy nieśli pomoc w pierwszych dniach wojny. Osoby które znalazły u nich schronienie mogły nawet nie ubiegać się o PESEL, co więcej - może ich już nawet nie być w Polsce. Nowe przepisy dotyczą wniosków składanych po 30 kwietnia 2022 r. czyli już po wprowadzeniu zmian w ustawie o pomocy obywatelom Ukrainy.
PESELowa dyskryminacja
Osoby pomagające obywatelom Ukrainy, uciekającym przed wojną zaraz na początku wielkiej migracyjnej fali, mogą teraz czuć się oszukane. I trudno się nie dziwić. Nierzadko beneficjenci ich pomocy przybyli do naszego kraju tylko na chwilę i albo wrócili już do Ukrainy albo pojechali gdzieś dalej. Niektórzy nigdy nie planowali zostać w Polsce na dłużej i nie zamierzali ubiegać się o PESEL. Niektórzy być może nawet ten numer ostatecznie zdobyli, ale mieszkają teraz np. w innym mieście i osoba chcąca złożyć wniosek o świadczenie po prostu nie zna tego numeru i nie ma jak go zdobyć. Nie ma więc szans na zwrot nawet części kosztów związanych z udzielonym schronieniem, noclegiem i wyżywieniem.
RPO w obronie
Sprawą nowelizacji zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich. Stanął w obronie interesów wszystkich osób, które nie są w stanie teraz spełnić wymogów formalnych dotyczących podawania numeru PESEL przyjętych uchodźców. Zdaniem Rzecznika, sposób wprowadzenia nowej regulacji budzi wątpliwości co do jej zgodności z Konstytucją, z której wynika przecież zasada zaufania obywatela do Państwa. Obywatele powinni mieć pewność, że w przypadku gdy są adresatami norm prawnych, ich sytuacja nie zmieni się na gorsze, tym bardziej nie z dnia na dzień. A trzeba mieć na uwadze, że tak właśnie było w tym przypadku - nowelizacja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy weszła w życie następnego dnia po jej ogłoszeniu. Nie było vacatio legis, które pozwoliło obywatelom zapoznać się z przepisami i przygotować do zmiany. Nie wprowadzono żadnych przepisów przejściowych.
Biorąc to pod uwagę, Rzecznik Praw Obywatelskich prosi pełnomocnika rządu ds. uchodźców wojennych z Ukrainy o wyjaśnienia i rozwiązanie problemu.
Zobacz także: Uwaga! Ważny komunikat KR RIO o ujmowaniu w budżecie JST środków z Funduszu Pomocowego dla obywateli Ukrainy
Informacja umieszczona na oficjalnym portalu Biura Rzecznika Praw Obywatelskich - bip.brp.gov.pl
