Od 1 stycznia 2016 r. strażnicy miejscy nie mogą już używać fotoradarów zarówno stacjonarnych, jak i mobilnych. Jednak nie było wiadomo, co dalej z postępowaniami dotyczącymi wykroczeń ujawnionymi przez te fotoradary przed nowym rokiem, lecz niezakończonymi do tego dnia przez straż miejską. A to dlatego że w nowelizacji zabrakło przepisów przejściowych.
Złapani przez fotoradar straży miejskiej dostaną mandat
Policja ma dokończyć postępowania mandatowe w sprawach wykroczeń ujawnionych przez fotoradary straży miejskiej, a które zostały rozpoczęte przed 1 stycznia 2016 r. Tak zadecydowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
Natłok spraw
MSW zdecydowało, że niedokończone sprawy dotyczące wykroczeń ujawnionych przez fotoradary straży miejskiej ma przejąć policja na podstawie Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Liczba takich spraw przekazanych policji w skali całego kraju jest znaczna. Można mówić o kilkudziesięciu tysiącach.
W samej Warszawie straż przekazała policji ponad 50 tysięcy takich spraw. W takiej sytuacji kierowcom pozostaje mieć nadzieję, że policja ze względu na natłok innych obowiązków nie zdąży nałożyć mandatu w przewidzianym terminie 180 dni od dnia ujawnienia wykroczenia.
Dwie propozycje
Początkowo brano pod uwagę dwa rozwiązania. Pierwsze polegało na tym, że wraz z zakazem używania fotoradarów strażnicy powinni też utracić możliwość karania kierowców. Byłoby to najkorzystniejsze dla kierowców, ponieważ sprawy niezakończone przed 1 stycznia byłyby umarzane, a kierowcy uniknęliby kary.
Druga możliwość miała polegać na przyznaniu straży miejskiej prawa do zakończenia wszystkich postępowań w sprawie wykroczeń ujawnionych przez fotoradary do 1 stycznia. To rozwiązanie było jednak wątpliwe z prawnego punktu widzenia. Wraz z prawem używania fotoradarów straż miejska utraciła bowiem prawo do występowania przed sądem w charakterze oskarżyciela publicznego w tych sprawach.
Zobacz także:
Tagi: fotoradary, mandat
