Policja wysyła zatrzymane prawo jazdy do właściwego starosty, który zwraca je kierowcy po trzech miesiącach. Jeżeli jednak kierowca zostanie w tym czasie ponownie zatrzymany, prawo jazdy zostaje u starosty przez kolejne trzy miesiące. Okazuje się jednak, że w przepisach jest luka pozwalająca czuć się bezkarnie kierowcom, którzy dopuścili się tego przekroczenia prędkości.
Można nie stracić prawa jazdy za przekroczenie prędkości
Jeśli kierowca przekroczy prędkość o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym, policja zatrzymuje prawo jazdy. Oprócz tego kierowca dostaje mandat w wysokości 500 zł oraz 10 punktów karnych. Jednak kierowcy znaleźli sposób na to, żeby zachować prawo jazdy.
Wystarczy, że kierowca zatrzymany za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym oświadczy, iż zapomniał prawa jazdy. Policjant nie może w takiej sytuacji np. przeprowadzić kontroli osobistej kierowcy na drodze, choćby z tego względu, że wolno mu ją wykonać wyłącznie w miejscu niedostępnym dla osób postronnych w czasie wykonywania kontroli. Pozostaje mu zatem wyłącznie wystawienie mandatu za przekroczenie prędkości (500 zł i 10 punktów karnych) oraz mandatu za nieposiadanie odpowiednich dokumentów w wysokości 50 zł.
Ustawodawca dostrzegł ten sposób na obejście przepisów, jednak skuteczne przeciwdziałanie „zapominaniu” prawa jazdy będzie możliwe dopiero od nowego roku. Od 1 stycznia 2017 r. zacznie obowiązywać przepis ustawy o kierujących pojazdami pozwalający wydać decyzję o zatrzymaniu prawa jazdy na podstawie danych z CEPiK, w którym policja odnotowała, że kierowca przekroczył prędkość w stopniu uzasadniającym zatrzymanie prawa jazdy.
Zobacz także:
Tagi: mandat, dokumenty kierowcy
