Rozporządzenie Ministra Zdrowia zmieniające dotychczasowe regulacje dotyczące szczegółowego zakresu danych zdarzenia medycznego przetwarzanego w systemie informacji oraz sposobu i terminów przekazywania tych danych do Systemu Informacji Medycznej zostało już opublikowane w Dzienniku Ustaw. Jednak jeszcze na etapie projektu pojawiły się liczne wątpliwości dotyczące wprowadzonej regulacji, które Rzecznik Praw Obywatelskich przesłał do Ministra Zdrowia.
Rejestr ciąż pod lupą RPO
Informacje o ciąży, a nawet o stosowaniu wkładki domacicznej mają znaleźć się w Systemie Informacji Medycznej. Środowiska kobiet od dawna kwestionują legalność tzw. rejestru ciąż. Teraz przyjrzał się mu Rzecznik Praw Obywatelskich.
Zakres danych wbrew ustawie
Dotychczasowe dane zawarte w SIM mają charakter identyfikacyjny i kontaktowy. Natomiast nowe rozporządzenie uzupełnia je o informacje na temat grupy krwi, alergii, ciąży i wyrobów medycznych zaimplantowanych u pacjenta. Informacje te zdecydowanie wykraczają poza zakres danych określonych w ustawie o systemie informacji w ochronie zdrowia.
Zobacz także: Bezpieczeństwo dokumentacji medycznej – jakie są najważniejsze obowiązki placówki medycznej
Konstytucyjne gwarancje
Rzecznik Praw Obywatelskich podkreśla, że ochrona danych osobowych jest zagwarantowana w konstytucji. Każdy ma też konstytucyjną gwarancję, że samodzielnie może decydować o tym jakie informacje na swój temat udostępnia. W odniesieniu do tych gwarancji w jednym z wyroków także Trybunał Konstytucyjny negatywnie odniósł się do tworzenia rejestrów medycznych w drodze rozporządzenia (sygn. K 33/13). Ograniczenia prawa do prywatności musi mieć formę ustawową. W podobnym tonie wypowiada się także ETPCZ.
Ważne: Należy uznać, że rozszerzenie zakresu danych m.in. o informację o zaimplantowanych wyrobach medycznych i o ciąży jest wykraczające poza zakres mogący być szczegółowo doprecyzowany w akcie rangi podustawowej.
Zobacz także: Co „rejestr ciąż” oznacza dla placówek medycznych
Rozporządzenie nie może w sposób dowolny określać zbieranych danych. Rozporządzenie musi realizować delegację ustawową - jest aktem technicznym, więc może odnosić się jedynie do niektórych szczegółów związanych z przetwarzaniem danych osobowych.
Tymczasem zaproponowana przez resort regulacja odnosi się nie tylko do samego faktu ciąży, lecz nawet do stosowanej przez kobietę antykoncepcji, czego nie da się już w żaden sposób uzasadnić w demokratycznym państwie prawa. Choć w toku prac nad ostatecznym rozporządzeniem minister zdrowia dodał zapis "o ile uzyska je w związku z udzielaniem świadczenia zdrowotnego" to jednak samo to doprecyzowanie nie uzasadnia zwiększenie katalogu danych o wskazane w rozporządzeniu informacje.
Zobacz także: Czy w placówkach medycznych należy upoważniać lekarzy do przetwarzania danych osobowych
***
Wątpliwości RPO zostały przekazane do Ministerstwa Zdrowia. Czekamy na wyjaśnienia.
Zobacz także:
Informacja opublikowana w Biuletynie Informacji Publicznej Rzecznika Praw Obywatelskich - bip.brpo.gov.pl
