Ministerstwo Finansów przygotowało projekt nowelizacji ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Jeśli zmiany wejdą w życie, resort będzie mógł utworzyć listę dłużników (osób prywatnych i firm), które zalegają ze spłatą minimum 500 zł publicznych należności, np. podatków albo ceł. Dostępu do rejestru nie będą mieli jednak wszyscy. MF chce go ograniczyć tylko do organów publicznych i biur informacji gospodarczej (które w rzeczywistości są firmami prywatnymi).
Zmiany szykowane przez MF mogą naruszać zasady ochrony danych osobowych
Stworzenie rejestru dłużników zalegających ze spłatą publicznych należności – to najnowsze plany Ministerstwa Finansów. Fundacja Panoptykon alarmuje, że pomysł resoru może naruszać prywatność obywateli i zasady ochrony danych osobowych.
Kto może trafić do rejestru
Każdy, kto zalega ze spłatą minimum 500 zł na rzecz państwa lub samorządu musi liczyć się z tym, że Ministerstwo Finansów umieści go w swoim rejestrze. Nie stanie się to jednak automatycznie. Na początek resort będzie wysyłał powiadomienie, że dłużnikowi grozi umieszczenie w rejestrze. Dopiero po 30 dniach od tego momentu, jeśli osoba lub firma nie ureguluje w tym czasie swoich należności, Ministerstwo Finansów wpisze go na „czarną listę”. Zdaniem Panoptykonu resort powinien informować dłużników także o tym, że ich dane zostaną ujawnione. Taki obowiązek wynika bowiem z art. 25 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych.
Czy to zgodne z Konstytucją
Plany MF budzą wątpliwości Fundacji Panoptykon. Zdaniem jej ekspertów nieuzasadnione jest już samo tworzenie tak dużej bazy danych obywateli, co może naruszać ich prawo do prywatności. I choć dłużnik będzie mógł zgłosić sprzeciw wobec udostępniania jego danych, to nie spowoduje to automatycznie, że nie będą one powszechnie dostępne. Ministerstwo Finansów będzie mogło odrzucić sprzeciw dłużnika. Od tej decyzji będzie się można jednak złożyć zażalenie, a w ostateczności skargę do sądu.
Zastrzeżenia Fundacji budzi też otwarty katalog należności, za nieuregulowanie których będzie można trafić do rejestru dłużników. Na mocy ustawy na „czarną listę” będzie można trafić za niezapłacone podatki, cła i należności wynikające z Kodeksu karnego skarbowego. MF zastrzega sobie jednak możliwość rozszerzenia katalogu danych zbieranych o dłużnikach w drodze rozporządzenia. Zgodnie z Konstytucją takie zmiany, które ingerują w prawa i wolności obywateli, mogą być wprowadzone jedynie na mocy ustawy.
Co z ochroną danych osobowych
Zmiany proponowane przez Ministerstwo Finansów zdają się też nie spełniać wymagań określonych w ustawie ochronie danych osobowych. Nie określony został precyzyjnie termin usunięcia danych z rejestru. Projekt nie określa też procedury aktualizacji lub poprawiania błędnych danych. Nie wiadomo np. w jakim terminie resort będzie zobowiązany do ich aktualizacji.
Stanowisko Fundacji Panoptykon w sprawie projektu założeń zmiany ustawy o egzekucji w administracji
Zobacz także:
Tagi: dane osobowe, kredyt
