Póki co, przez pierwsze 8 dni zakupów, czyli do środy 18/03/2015 Europejski Bank Centralny (EBC) wraz z bankami narodowymi państw strefy euro nabył obligacje skarbowe za nieco ponad 26 mld EUR. Oznacza to, że program w tej części zrealizowany jest jedynie w 3%, a zakupy odbywały się w tempie bliskim 3 mld/dzień. Zapłata za te papiery zwiększa nadwyżkowe rezerwy banków, które zmuszone są lokować je po stawce -0,20% w EBC... chyba, że chcą i mogą zaryzykować omawiane środki przeznaczając je na wyżej dochodowe instrumenty.
Ceny polskich obligacji będą wyżej, spokojnie
Na efekty europejskiego eksperymentu z ultra luźną polityką pieniężną w postaci m.in. niższych rentowności rodzimych obligacji skarbowych przyjdzie nam jeszcze zaczekać. Cierpliwości.
W taki sposób efekty QE, będą stopniowo "rozlewały" się na pozostałe klasy aktywów, inne niż te, które są w celu banku centralnego. Priorytet mają jednak najbliższe substytuty papierów skarbowych ze strefy euro. Chodzi przede wszystkim o wysoki rating kredytowy i aktywa denominowane w walucie EUR. Przykładowo, polskie euroobligacje już wyraźnie skorzystały i oferują obecnie jedynie nieznacznie wyższą rentowność niż niemieckie (ok 30-40 punktów bazowych).
Kolejnym wyzwaniem dla inwestorów ze strefy euro będzie podjęcie ryzyka walutowego. Z pewnością dla części z nich stanowi to istotny opór przed zaangażowaniem się w naszym kraju. Zmienność waluty jest jednak obecnie coraz niższa, a rentowności blisko o 2 punkty procentowe wyższe powinny zachęcić śmiałków.
Zobacz także:
Tagi: obligacje, stopy procentowe
